Bardzo często sesje kamertonowe rekomenduje się jako sesje relaksacyjne, mające na celu zatrzymanie nas w coraz szybciej pulsującym świecie zewnętrznym. Natłok myśli, tematów, spraw do załatwienia jest tak duża, że jeżeli od czasu do czasu nie zatrzymamy się i nie zresetujemy "twardego dysku", to grozi nam katastrofa - czyli nagłe załamanie , które doprowadzi do zatrzymania.
Od jakiegoś czasu , od kiedy zaczęłam głębiej zastanawiać się nad przyczynami dolegliwości ciała i ducha, kiedy w ręce "wpadły mi" lektury Davida Hawkinsa , Adamusa Saint Germain`a, Eckharta Tolle , zmieniłam postrzeganie tego co najpotężniej decyduje o przemianie wewnętrznej, która jest potrzebna do uzdrowienia.
W tytule wpisu zawarłam pytanie , czy relaks jest równoznaczny z uwalnianiem emocjonalnym.
W obydwu przypadkach chodzi przecież o emocje, które buzują w nas w związku z jakimś tematem. Do odczuwanych emocji przyczepione są myśli , które poruszony umysł bez przerwy produkuje. Męczą nas one tak mocno, że niekiedy nie potrafimy już sprawnie funkcjonować , jesteśmy rozbici , rozproszeni, , chaotyczni, tracimy cel i sens życia , które staje się nieustannym cierpieniem. W takiej sytuacji nie jesteśmy w stanie zobaczyć żadnego sensownego wyjścia z tej zagmatwanej sytuacji. Każda decyzja jest zła i trudno mieć już nadzieję na poprawę.
Bardzo często w takim właśnie położeniu są klienci, którzy trafiają na kamertonową sesję.
Pragną tylko jednego - niech ktoś lub coś wyłączy ten natrętny umysł, chcę poczuć nareszcie ulgę.
Tak więc pierwszym krokiem do rozwiązania zagadki jest wejście w relaks.
Żeby podejść bardziej analitycznie posłużę się wpisem z Wikipedii:
Relaks, odprężenie, odpoczynek, – stan fizycznego i psychicznego odprężenia. Może być osiągany w procesie relaksacji.
Stan relaksu charakteryzuje się zmniejszeniem napięcia mięśniowego (tonusu), tempa pracy serca i ciśnienia krwi, spowolnieniem oddechu. W stanie relaksu zmienia się aktywność elektryczna mózgu – pojawia się rytm fal alfa.
Najstarsze użycie tego określenia odnotowano na początku XX w. w apelu kaznodziejki o konieczności skierowania ku sobie dyscypliny mającej powstrzymać tzw. rozpraszanie się w codziennej aktywności, które prowadzi do tzw. zagubienia się.
W słownikach powszechnych wymieniane są wybiórczo następujące znaczenia, jako:
- odprężenie
- odprężenie psychofizyczne
- rozładowanie napięcia nerwowego
- ulga
- rozluźnienie mięśni (Jacobson, lata 30. XX w., USA), zobacz trening relaksacyjny Jacobsona)
- przyjęcie wygodnej pozycji (Schultz, lata 60. XX w., Niemcy), zobacz trening autogenny Schultza
- brak aktywności umysłowej – przy zaniku dociekliwości umysłowej (Benson, lata 70. XX w., USA).
To jest świetny początek, ulga, można odetchnąć, wynurzyć się i zaczerpnąć powietrza, .
Ale czy to daje trwałą przemianę, większą odporność na przeciwności świata zewnętrznego, czy zmienia nasze nawykowe reakcje, czy pozwala radzić sobie ze stresem wtedy kiedy on występuje , a nie tylko na sesjach relaksacyjnych, kiedy dźwięk to za nas robi.
Od relaksu zmierzamy do czegoś głębszego - do trwałej zmiany, która uwolni nas od wzorca reagowania w ten sposób, który każe czuć się źle, kiedy ktoś wypowiada opinie na nasz temat, krytykuje ,nie szanuje, narzuca własne zdanie, jest napastliwy lub nas wykorzystuje w bezpardonowy sposób, a my się na to zgadzamy.
Tutaj relaks i chwilowe zapomnienie starczy na krótką metę , będzie tylko doraźną ulgą .
Następnym krokiem, który można wykonać jest UWOLNIENIE EMOCJONALNE, które ma za zadanie uwolnić się od wzorca, który produkuje takie sytuacje, a potem schematyczne reakcje , za którymi idzie ból emocjonalny i cierpienie.
Tak więc najpierw relaks, a potem uwolnienie od tego co wbił w ciebie stres .
Na czym więc polega uwolnienie emocjonalne.
Pierwszy raz słyszałam o tym wiele lat temu, ale za bardzo nie wiedziałam czy to dobrze rozumiem.
Cała sprawa polega na tym , aby przyjąć ,że
- masz w sobie postać obserwatora, który w sposób bez emocjonalny przygląda się twoim poczynaniom, bez nuty oceny. patrzy i przyjmuje każde doświadczenie w które wchodzisz, wybierasz świadomie czy nieświadomie.
- nie jesteś emocją, myślą ani ciałem jesteś obserwatorem, który wszystko może widzieć z zewnątrz
- emocje nie przeżyte i nie przyjęte ugrzęzły w ciele i blokują jego życiową energię , potrzebują jej , aby dalej tam tkwić
- aby proces uwalniania doszedł do skutku masz być w pełni obecny - w TU I TERAZ - czyli POZA UMYSŁEM - co można dokonać przez świadome oddychanie lub słuchanie np.kamertonów C i G
- emocja zauważona w stanie obecności w tejże chwili ulega przeobrażeniu i transformacji, przestaje zagrażać twojemu organizmowi
- dokonał się proces uwolnienia emocji, u źródła, u podstawy - krótko mówiąc nie tylko się relaksujesz , ale wyrywasz problem z korzeniami i nie prowokujesz aby takie sytuacje ponownie się pojawiały w twoim życiu
Jeden i drugi proces jest bardzo potrzebny. Zaganiany umysł czasem nie pozwoli na więcej.
Zrelaksuj się zatem, a potem przyjdzie pora na głębszy proces pod okiem doświadczonego terapeuty , który zaprosi cię do przestrzeni Obecności Serca i odbędzie się prawdziwa i trwała przemiana i zmiana wibracji na wyższą.
Serdecznie pozdrawiam :)
M.D